Zaczynam walkę z dziurami, rdzą i błędami poprzedników.
Na początku oczyściłem możliwie dokładnie blachę z resztek farby, podkładu i rdzy - poczyniłem to szczotkami drucianymi nakładanymi na wiertarkę. Z racji tego że blacha jest pełna kraterów to nie uzyska się stalowego połysku.


Powierzchnię przemyłem waszym odtłuszczaczem - zadziwiająco neutralny odczyn (woń niemal obojętna i przy kontakcie ze skórą nie piecze).
Na odtłuszczoną powierzchnię po docinałem kawałki włókna i poczyniłem przygotowanie żywicy (ma taki ładny niebieski kolorek)

Mikstura utwardza się do stanu galarety uniemożliwiającego dalsze użycie znacznie dłużej niż 5 min więc można w miarę spokojnie podziałać. Obecnie jestem na etapie równania podkładu żywicznego - tutaj rodzi się moje pytanie - czy odtłuszczacz jest zalecany przed nałożeniem szpachlówki czy tak jak w przypadku szpachlówki lepiej go unikać ?


Z racji wgłębienia w poszyciu pod reflektorowym postanowiłem dokonać wypełnienia wgłębienia szpachlówką.

Tutaj również potrzebuje waszej porady:
Czyścić to do gołej blachy czy po zdjęciu lakieru w takim zakresie jak na foto zarzucać szpachlą ?
Jeszcze jedna przykra niespodzianka podczas usuwania parcha - krył pod sobą szpachlę i zardzewiałą blachę

Z racji tego że szpachla ciągnie wodę (auto stoi w garażu) to co mam zrobić z tą widoczną na zdjęciu szpachlą - zeszlifować przed zarzuceniem waszej szpachli by zapewnić lepszą przyczepność czy muszę to zrzucić całkowicie (ku górze idzie coraz więcej szpachli i mogę mieć problem z odtworzeniem kształtu)
Jak postąpić ze zdrowymi zmatowionymi wstępnie fragmentami (miejsca niewymagające równania szpachlówką itd) widocznego elementu karoseryjnego - zmatowić jak pod bazę czy kłaść na wszystko jeszcze podkład ?