Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Postautor: adwes » pt maja 16, 2014 4:57 pm

No to zaczynamy. Temat na pewno bedzie bardzo rozciagniety w czasie, poniewaz moj "Skrzat -Brzydal" ma dwa zadania. Po pierwsze, potrzebuje tego typu samochodu do pracy, po drugie ma zapewnic moje hobby na Wochenende. Przez pol roku doprowadzilem go do stanu technicznego takiego, ze przestal juz mnie bawic, bo nic juz sie nie chce zepsuc, wiec przyszedl czas na karoserie. Bawilem sie juz w lekkie naprawy karoserii i prace z zywica nie sa czyms nowym, ale nigdy nie bylem zadowolony z napraw lakierniczych, jakie robilem do tej pory. Przyczyne mojego niezadowolenia zrozumialem po analizie tego forum. Czas sie sprawdzic.
Plan jest taki, kompletne pomalowanie samochodu w elementach, jak zobaczycie zdjecia, to zrozumiecie, ze gorzej byc nie moze, jak bym nie pomalowal, bedzie lepiej i wescie pod uwage, ze jest to samochod - hobbby.
Mam zamiar demontowac wszystko co mi sie uda, czyli zderzaki, przednie blotniki, maska silnika, grill, listwy pod przednimi reflektorami, listwe tylnej klapy. Drzwi i tylna klapie, jeszcze nie wiem, chcialbym, ale nie wiem jak jest to technicznie rozwiazane - czy bedzie problem.
Troche mocno niepokoi mnie ten temat na forum :
viewtopic.php?f=29&t=31 ,
ale zobaczymy w trakcie prac.
Duze elementy karoserii, jezeli sie okaze, ze sa z nimi problemy ze wzgledu na duza powierzchnie, zrobie w kilku etapach, odcinajac na zalamaniach karoserii, tak samo z dachem, mam zamiar odcinac etapy malowania na przetloczeniach w dachu. Co z tego wyjdzie ...... zobaczymy za pare miesiecy. To jest maly samochodzik.
Bardzo licze tu na pomoc i opinie wlascicieli firmy i forum, na Wasze porady i uwagi i pomoc w doborze odpowiednich materialow.
Jak uporam sie z karoseria, zajme sie komora silnika, tam bedzie gorzej, bo jest rdza, a na karoserii i podwoziu nie ma rdzy ( po za trzecim swiatlem stopu ), ale to juz bedzie odrebny temat.
Bede zainteresowany srodkami konserwujacymi podwozie, bo jak bede mial zdjete blotniki, to grzech by bylo nie zakonserwowac nadkoli.
Na pierwszy etap idzie maska silnika, potem przedni zderzak i potem blotniki przednie ( grill i listwy pod lampymi razem ze zderzakiem ).
Zdjecia "Brzydala" :

https://picasaweb.google.com/1045773614 ... xfDEkrmDBQ

I co Wy Panowie na to, jakies rady, jak do tego sie zabrac. Lakiernik odpada, bo to zadna zabawa dla mnie.
Na chwile obecna, jak jutro nie bedzie padac, zabieram sie za wyciaganie wgniecen na karoserii, jak by nie wyszlo, zawsze bedzie mniej szpachli. mam przyrzadzik na "grzybek i klej", ale myslalem o sposobie na CO2, niestety nie moge tego nigdzie znalesc ( spreyu CO2 ). Wgniecenia sa widoczne na zdjeciach, na dachu sa dwa dosyc duze.
Maske silnika "czyscilem" myjka cisnieniowa ze szczotka do polbruku i prawie wszystko szeszlo z luszczacego sie lakieru bezbarwnego, ale niestety zerwalo tez lakier z blotnikow.
Chetnie zlozylbym juz zamowienie na materialy, ale nie wiem jeszcze, jakie i kiedy ewentualnie moglbym je odebrac, czy w soboty tez pracujecie ?
Po obejzeniu zdjec, jak myslicie, potrzebowalbym komplet materialow do prac na "blache stalowa" i na plastiki ( zderzaki ), wiec prosze o cene dopel zestawu na te elementy.
I jeszcze, czy jak tu jestem zarejestrowany, to w sklepie musze sie jeszcze rejestrowac, czy tylko zalogowac ?
Jak o czyms zapomnialem, to dopisze w nastepnym poscie.
Pozdrawiam.
Adam

Prosze sie nie denerwowac, nie mam polskiej klawiatury.
adwes
Amator
 
Posty: 13
Rejestracja: czw maja 15, 2014 10:35 am

Re: Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Postautor: maciozw » sob maja 17, 2014 11:35 am

No to jest baaardzo duże wyzwanie. Nasz system w zasadzie nie do tego był stworzony. Z jednym jednak mogę się zgodzić - gorzej nie będzie :). Proponuję potrenować na jednym elemencie i jeśli efekt będzie zadowalający spróbować następne.
maciozw
Administrator
 
Posty: 128
Rejestracja: pn cze 10, 2013 8:22 am

Re: Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Postautor: adwes » sob maja 17, 2014 1:21 pm

Tak mam zamiar zrobic.
Problem mam z lakierem, wedlug nr. KJAER jest to niby "ROUGE D"ENFER NACRE ", a wydaje mi sie, ze kiedys jak cos gdzies sprawdzalem lakier nazywal sie "MAGMA ROT ", czy to sa te same kolory, czy cos mi sie pomieszalo, nie ma to wiekszego znaczenia, jezeli samochod bedzie caly malowany, ale jednak w srodku mam troche odkrytych blach i bylo by glupio jakby byl inny odcien ( chociaz i tak bedzie inny nowy i stary, chociaz by ze wzgledu na wiek starego i dzialanie slonca ). Czy bedzie problem z doborem takiego lakieru ( KJAER ) ?
Pozdrawiam.
Adam

Prosze sie nie denerwowac, nie mam polskiej klawiatury.
adwes
Amator
 
Posty: 13
Rejestracja: czw maja 15, 2014 10:35 am

Re: Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Postautor: maciozw » sob maja 17, 2014 3:56 pm

Podaj na priv rocznik, markę, model, kolor, nazwę koloru z pewnością coś ustalimy tym bardziej że to cytryna a to na pewno znajdziemy w RM.
maciozw
Administrator
 
Posty: 128
Rejestracja: pn cze 10, 2013 8:22 am

Re: Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Postautor: adwes » sob maja 17, 2014 6:28 pm

Citroen Berlingo, 1997 rok, czerwony metalik, nr. lakieru - KJA ( pelny nr. na kielichu jest KJAER ), ROUGE D"ENFER NACRE, na RM wydaje mi sie ciemniejszy niz u mnie, ale to moze tak na monitorze widac.

Poradzcie prosze, czym, jakim papierem, przejsc z miejsca juz bez lakieru bezbarwnego, poprzez luszczacy sie lakier na miejsce, gdzie sie jeszcze bezbarwny trzyma zeby to przejscie wyrownac, a nie zetrzec starej bazy, zreszta nie wiem, czy to wogle ma znaczenie i tak chyba na calosci trzeba dac podklad i dopiero nowa baze, wiec jak sie przetre do blachy, to sie nic nie stanie. Wazniejsze chyba jest jak postapic z miejscami, gdzie zostala juz tylko stara baza, czy trzeba ja zetrzec, czy wystarczy przetrzec 320-tka na sucho, lub na mokro i na nia klasc podklad i nowa baze ?
Jeszcze jedno, na zdjeciach "Brzydala" jedno zdjecie jest z podpisem, chodzi o jakies laczenie na karoserii ( dach, nad przednimi drzwiami ) blach poprzez chyba jakas mase uszczelniajaca, jakbys mogl zerknac na to i doradzic, czy lepiej to wyciac ( jest popekana ) i zastosowac w tym miejscu Wasz " Uniflex ", czy lepiej tego nie ruszac, tylko przeszpachlowac szpachla elastyczna. Wydaje mi sie, ze pierwsza opcja jest lepsza, ale nie jestem pewien.
Pozdrawiam.
Adam

Prosze sie nie denerwowac, nie mam polskiej klawiatury.
adwes
Amator
 
Posty: 13
Rejestracja: czw maja 15, 2014 10:35 am

Re: Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Postautor: maciozw » wt maja 20, 2014 3:29 pm

Obawiam się, że zakres naprawy przekracza możliwości systemu. Nawet kosztowo nie wygląda to interesująco. Jak będziesz lakierował każdy element osobno możesz mieć auto w kilku kolorach. Po to stosuje się cieniowanie, żeby takie drobne różnice między elementami ukryć, a tak?? Nie chcemy Cię naciągać ale zdecydowanie nie polecamy tak głębokiej naprawy sprayami. Poza tym musisz zedrzeć to wszystko do blachy. Ręcznie to sobie wyrobisz muły jak Pudzian a i tak potrwa to do zimy 2016 :). Z chęcią Ci pomożemy, ale na sprzęcie. Może stworzymy kolejny system napraw amatorskich, ale nie sprayami? Jest myśl. Co potrzeba? Na pewno kompresor o jak najlepszej wydajności. Ale wiesz co, właśnie mnie natchnąłeś. Zapuszczam testy jak wylakierować domowym sposobem i najtańszym kosztem. Zobaczę czy to w ogóle ma ekonomiczny sens.
maciozw
Administrator
 
Posty: 128
Rejestracja: pn cze 10, 2013 8:22 am

Re: Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Postautor: adwes » wt maja 20, 2014 10:04 pm

maciozw pisze:Obawiam się, że zakres naprawy przekracza możliwości systemu. Nawet kosztowo nie wygląda to interesująco. Jak będziesz lakierował każdy element osobno możesz mieć auto w kilku kolorach. Po to stosuje się cieniowanie, żeby takie drobne różnice między elementami ukryć, a tak?? Nie chcemy Cię naciągać ale zdecydowanie nie polecamy tak głębokiej naprawy sprayami. Poza tym musisz zedrzeć to wszystko do blachy. Ręcznie to sobie wyrobisz muły jak Pudzian a i tak potrwa to do zimy 2016 :). Z chęcią Ci pomożemy, ale na sprzęcie. Może stworzymy kolejny system napraw amatorskich, ale nie sprayami? Jest myśl. Co potrzeba? Na pewno kompresor o jak najlepszej wydajności. Ale wiesz co, właśnie mnie natchnąłeś. Zapuszczam testy jak wylakierować domowym sposobem i najtańszym kosztem. Zobaczę czy to w ogóle ma ekonomiczny sens.


Przy pracach hobbistycznych - zabawie, nie mozna mowic o ekonomi, jedno drugie wyklucza, ja do tego podchodze, jak do zabawy i ..... nie wiem, ja lubie kupic trupa i doprowadzac go do znosnego stanu, a praktyki musze nabrac w lakierowaniu ..... bo jeszcze tego nie umiem, a zona stwierdzila, ze ma porysowane progi w swoje C5, wiec tez kiedys bede musial to zrobic, ale uczyc sie wole na swoim "Brzydalu".
To fajna zabawa, robic cos, o czym nie ma sie pojecia i starac sie zrobic to jak najlepiej, a jakie beda efekty, zobaczymy.
Jak bedziesz sie nudzil, przeczytaj te dwa tematy, to zrozumiesz.
http://www.berlingo-klub.pl/forum/viewt ... =15&t=4202
http://www.berlingo-klub.pl/forum/viewt ... =53&t=3910
Napisales "Jak będziesz lakierował każdy element osobno możesz mieć auto w kilku kolorach", chodzi o moja prace, czy o mieszanie u Was kolorow, przy kazdym zamowieniu, to moze jednorazowo zamowic duzo bazy, zeby byla z jednego mieszania ? Nie wiem jaki jest okres przydatnosci farby w spreyu. Po za tym j/w, to zabawa.
Dalej " Poza tym musisz zedrzeć to wszystko do blachy.", to mnie troche zalamalo, co sie stanie, jezeli bym tylko zmatowil, pokryl podkladem i pomalowal ( nie chodzi o jakas Wasza gwarancje ), przeciez baza sie dobrze trzyma, luszczacy sie lakier bezbarwny, to w tym roczniku byla wada fabryczna. Troche mnie to zdolowalo.
"Obawiam się, że zakres naprawy przekracza możliwości systemu." - nikt do Was nie bedzie mial pretensji.
" Z chęcią Ci pomożemy, ale na sprzęcie." - dzieki bardzo, ale gdzie tu moja zabawa ?
"Ale wiesz co, właśnie mnie natchnąłeś." - ciesze sie.

W te Wochenende chcialem powyciagac wgniecenia, niestety, pistolet do kleju kupiony z zestawem byl do niczego, ledwo rozgrzewal klej i klej puszczal. Nic nie wyszlo, pistolet wywalilem, gdzies w piwnicy mam porzadny pistolet, to za tydzien kolejna proba. Klej musi byc goracy, a nie ledwo cieply.
Jak sie uporam z wgnieceniami ( a jak zaczalem probe z wyciaganiem, to sie okazalo, ze jest ich troche ), to bede musial cos wymyslec z miejscem do lakierowania elementow, ktore bede demontowal, to jest maly problem, naprawy mechaniczne robilem na podworku i tez byl problem, bo mam wredna sasiadke, ale cos wymysle.
Tak jak pisalem na poczatku, to nie bedzie zabawa na dwa - trzy Wochenenda, tylko na bardzo dlugo, wiec temat bedzie sie ciagnal, jak flaki z olejem. Przepraszam wszystkich za to , ale niestety tak musi byc.
Przemysle sprawe z tym zdzieraniem wszystkiego do golej blachy, w sumie, to fleks z tarcza i poszedl, ale nie wiem, czy jestem az tak cierpliwy, raczej zaryzykuje tylko zmatowienie bazy i podklad.
Pozdrawiam.
Adam

Prosze sie nie denerwowac, nie mam polskiej klawiatury.
adwes
Amator
 
Posty: 13
Rejestracja: czw maja 15, 2014 10:35 am

Re: Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Postautor: marekh » śr maja 21, 2014 8:06 pm

Zgadam się z opinią Macia,
naprawa całego pojazdu metodą Spray jest praktycznie niemożliwa. Jest to system do napraw miejscowych tj, powierzchnia ok A4. Fachowiec w szczególnych wypadkach może się pokusić o polakierowanie całego niedużego elementu na. przedni błotnik. Ale to i tak wymaga dużej wprawy. Natomiast lakierowanie sprayem całego auta, w dodatku w kolorze perłowym...... odradzam.

Po zapoznaniu się z dokumentacją zdjęciowa Twego "Skrzata - Brzydala", jedno co mogę Ci doradzić to, albo oddać go do warsztatu lakierniczego, albo.......jeśli nadal chcesz samodzielnie go naprawić, musisz zaopatrzyć się w kilka niezbędnych narzędzia takich jak:
- szlifierka oscylacyjno - rotacyjna
- kompresor
- pistolet lakierniczy
oraz pomieszczenie do lakierowania.
Jeśli już to wszystko będziesz miał i nadal będziesz chciał to zrobić, z przyjemnością doradzę Ci jak i co trzeba zrobić by Brzydal wyglądał "nieco lepiej".

pozdrawiam
Marek
marekh
Expert
 
Posty: 17
Rejestracja: czw wrz 12, 2013 7:05 am

Re: Duze wyzwanie ? Zobaczymy.

Postautor: maciozw » czw maja 22, 2014 8:21 am

Kolor jest różny bo różnie się go aplikuje. Odległość, warunki zewnętrzne i wiele czynników. To nie zależy od materiału. Profesjonalne lakierowanie też jest skazane na ten sam błąd. Na jednym elemencie kolor też jest różny. Jednak różnice są małe i ich po prostu nie widać. Nie da się ręcznie utrzymać stałej odległości, czy grubości powłoki. Różnice są, ale są bardzo małe i przejścia między nimi są łagodne i po prostu ich nie widać. Natomiast malując każdy element osobno różnice na styku dwóch elementów mogą być znaczne i będzie widać.
Widzę, że jesteś zdeterminowany. My zwracamy uwagę, bo może być tak, że włożysz kupę pracy, a efekt będzie mizerny. Jednak na pewno będziemy Cię wspierać jeśli postawisz na swoim. Swoją drogą jeśli by Ci wyszło byłoby to przełomowe wydarzenie :)
maciozw
Administrator
 
Posty: 128
Rejestracja: pn cze 10, 2013 8:22 am


Wróć do Naprawa elementów z blachy stalowej

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron